Oceń publikację

Rodzice zapatrzeni w iphony: jak to wpływa na dziecko

Fascynacja urządzeniami elektronicznymi sprawia, że dzieci często czują się samotne

Rodzice zapatrzeni w iphony: jak to wpływa na dziecko

Ostatnio coraz częściej słyszymy, że technologie cyfrowe niszczą więzi między ludźmi i przyczyniają się do izolacji społecznej. Paradoks polega na tym, że sieci społecznościowe pozwalają nam na wirtualne komunikowanie z ludźmi praktycznie całodobowo, co jest niewątpliwie ogromnym osiągnięciem nowoczesnej technologii, lecz, z drugiej strony, gdy spędzamy zbyt wiele czasu w świecie wirtualnym, trafiamy w izolację od świata realnego.

Jeżeli rodzice są zbyt przejęci używaniem gadżetów elektronicznych, może to negatywnie wpłynąć na ich relacje z dziećmi. Zdaniem psychologów takie dzieci będą później również miały problemy z powodu braku umiejętności społecznych.

Samotność i izolacja stanowią zagrożenie dla zdrowia

Poczucie samotności wynika z powodu niezrealizowanych potrzeb emocjonalnych. Wywołuje je właśnie brak więzi emocjonalnej, a nie brak bliskiej obecności innych ludzi. Dlatego możemy czuć się samotni nawet znajdując się w tłumie.

Tak naprawdę, będąc w tłumie, możemy odczuwać samotność w dwóch przypadkach. W pierwszym, gdy znajdujemy się pośród ludzi obcych i nie mamy ochoty na spontaniczną komunikację z nimi. Odczuwamy wtedy samotność, a nie po prostu podniecenie, ponieważ poszukujemy raczej kontaktu emocjonalnego, a nie znajdujemy go.

W drugim możemy poczuć samotność będąc w gronie rodzinnym lub w kręgu przyjaciół, gdy wszyscy są zajęci swoimi telefonami komórkowymi, a nie wzajemną komunikacją na żywo.

Rzeczywiście, fascynacja elektronicznymi gadżetami może doprowadzić do tego, że ktoś, nawet będąc w towarzystwie ludzi, może czuć się samotny. Najbardziej widać to, gdy na rodzinnej uroczystości z okazji imienin lub urodzin kogoś z członków rodziny czy też innej ważnej okazji wszyscy patrzą w swoje iphony.

Poczucie samotności może również pojawić się jako reakcja na izolację społeczną. Gdy jesteśmy pozbawieni możliwości współdziałania z innymi ludźmi, czujemy się samotni. Kiedyś, gdy dziecko poczuło się samotne, wychodziło ze swojego pokoju by pobawić się z innymi dziećmi na podwórku. W najgorszym wypadku – zaczepiało brata czy siostrę albo zamęczało rodziców swoimi kaprysami. Nikt nie miał telefonów komórkowych, a komputerów dzieci używały tylko do grania.

Ostatnio użytkownicy iphonów nie tylko oduczyli się myśleć samodzielnie, polegając we wszystkim na Internecie, ale też w większości przypadków utracili swoje umiejętności społeczne. Z każdym rokiem dzieci coraz rzadziej bawią się i spontanicznie komunikują z rodzicami. Wynika to z tego, że zarówno dzieci, jak i ich rodzice coraz więcej czasu spędzają używając swoich iphonów. Współczesne dzieci od najmłodszych lat wiedzą, jakie możliwości komunikowania daje Internet. Zachwycone nowoczesnymi technologiami nie dostrzegają niebezpieczeństw, które te ze sobą niosą.

Czy współczesna młodzież to pokolenie samotnych?

Każdy z nas w pewnych chwilach życia czuł się osamotniony, ktoś jest bardziej podatny na to uczucie, a ktoś mniej. Jednak w wyniku ostatnich badań naukowcy doszli do wniosku, że teraz młodzi ludzie częściej czują się samotni niż ludzie w średnim lub starszym wieku. Zafascynowani iphonem w dzieciństwie zbyt mało czasu bawili się i komunikowali z rówieśnikami. Co więcej, ich rodzice też prowadzili je na spacery czy dziecinne uroczystości jednocześnie wertując strony w sieciach społecznościowych.

Współcześni rodzice coraz częściej kupują zabawki elektroniczne nawet niemowlętom, nie mówiąc już o przedszkolakach. Wskazuje to na ich własną obsesję na punkcie urządzeń elektronicznych. Gdy dzieci zajęte są naciskaniem guziczków, rodzicom zostaje więcej czasu na korzystanie ze swoich iphonów. Badania wykazały, że sytuacje, gdy rodzice podczas odrabiania lekcji razem z dzieckiem równocześnie rozpraszają się na rozmowy telefoniczne, negatywnie wpływają na wyniki dziecka w nauce.

Oczywiście, w nowoczesnym i absolutnie zglobalizowanym świecie całkowite ignorowanie urządzeń elektronicznych jest nierozsądne. Jednak należy więcej uwagi udzielać potrzebom społecznym każdego z członków rodziny, zarówno dzieci, jak i osób w wieku podeszłym.

Psychologowie nazywają współczesne pokolenie pokoleniem samotnych. Przyczyną tego zjawiska może być to, że jest to pierwsze pokolenie, któremu rodzice pochłonięci elektronicznymi gadżetami nie udzielali należytej uwagi.

Przed pojawieniem się poczty elektronowej i forów internetowych młode mamy komunikowały ze sobą przez telefon. Jednak szybko zorientowały się, że w czasie, gdy rozmawiają, mogą wydarzyć się pewne nieprzyjemności: dziecko może porwać cukierki ze stołu, włączyć telewizor, gdy ma to zabronione, pobić się z bratem itp. A więc, rozmowy przez telefon nie mogły być bardzo długie, bo i rozmówczyni na drugim końcu przewodu też potrzebowała odchodzić od telefonu.

Jednak technologie internetowe wniknęły w codzienne życie współczesnych rodziców tak głęboko, że nawet częściowe ich porzucenie stało się dość trudne. Czaty, Facebook, YouTube, fora społecznościowe, sklepy internetowe – wszystko to zajmuje rodzicom ogromną ilość czasu. Oczywiście, przy tym stylu życia dziecku brakuje zarówno kontroli, jak i uwagi rodziców. W tej sytuacji dziecko poczuje się samotne, jeżeli nawet rodzice są w tym samym pokoju, ale zajęci swoim iphonem.

Brak kontaktu z rodzicami jest głównym powodem samotności współczesnej młodzieży, która nie komunikowała ze swoimi rodzicami tyle, co poprzednie pokolenia. Dlatego i w relacjach z rówieśnikami polegają raczej na urządzeniach elektronicznych, zamiast nauczyć się komunikacji na żywo. Warto by rodzice, zamiast zabraniać dzieciom używania telefonów komórkowych, najpierw wykazali się własnym przykładem i ograniczyli swój czas spędzany w przestrzeni wirtualnej.

Czy winny jest tylko Internet?

Wpływ technologii cyfrowej na współdziałanie międzyludzkie to jedna z przyczyn „epidemii samotności”. Ale nie można winić za to tylko iphony czy sieci społecznościowe. Spędzamy dużo czasu komentując różne posty i publikując własne, oglądamy dużo filmów czy zdjęć i wrzucamy własne. Dzięki temu nasze myślenie stało się szybsze i ostrzejsze. Ale komunikując w wirtualnej przestrzeni, nie zauważamy, że tracimy emocjonalną radość i ciepło komunikacji na żywo.

W dzisiejszych czasach widzimy czyjeś zdjęcie w sieci i na tej zasadzie decydujemy, czy chcemy lepiej poznać tego człowieka. Czytamy podane przez niego informacje (często w lepszym świetle) i zakładamy, jaki ten człowiek jest w realnym życiu. Jednak zapominamy, że relacje międzyludzkie często wynikają z przyczyn bezpośrednich, gdy spotykamy kogoś w najbardziej nieoczekiwanych okolicznościach i miejscach (na prywatce, w pociągu, itp.).

Sieci społecznościowe mogą zapoznać nas z milionami nowych ludzi na całym świecie, ale tylko komunikacja w realnym życiu pozwoli zwykłej znajomości przerodzić się w prawdziwą przyjaźń czy głębsze relacje. Żadne sieci społecznościowe tego nam nie dadzą.

Gość
Oceń publikację