Oceń publikację

Czy nadmiar miłości może zepsuć dziecko?

Zaspokając potrzebę miłości, rodzice pomagają dziecku ufać ludziom

Czy nadmiar miłości może zepsuć dziecko?

Gdy rodzi się dziecko, rodzice poświęcają mu dużo uwagi, obdarzają miłością i wszelako dogadzają. Jednak od czasu do czasu pojawia się myśl, że mogą w ten sposób rozpieścić dziecko, uczynić go kapryśnym i wymagającym. Psychologowie kategorycznie odpowiadają: nic podobnego.

Na przykład uczniowie młodszych klas są już w stanie racjonalnie rozumować oraz prowadzić aktywne życie społeczne. Zdają sobie sprawę z potrzeby dogadywania się z innymi ludźmi i szanowania ich. Niemowlęta zaś, przeciwnie, są zupełnie bezradne i ich przetrwanie zależy całkowicie od tego, jak są karmione, chronione i kochane przez rodziców. O ironio, właśnie te maluchy, których podstawowe potrzeby nie zostały zaspokojone, mają więcej szans, że staną się wymagające i nietowarzyskie w przyszłości.

Niemowlęta płaczą, bo naprawdę czegoś potrzebują, czasami potrzebują, żeby rodzice je nakarmili, ogrzali czy wykąpali, czasami po prostu chcą zwrócić na siebie uwagę. Takich powodów może być dużo, w końcu dziecko chce otrzymać od rodziców tę miłość, na którą niewątpliwie zasługuje. Niemowlęta szczególnie potrzebują potwierdzenia, że ich sygnały zostały odebrane. Wtedy nie czują się porzucone.

Kontakt z rodzicami przekonuje niemowlę, ze otoczenie jest pewne i można na nie liczyć. Skoro dziecko się o tym przekona, nie będzie już potrzebowało stałego potwierdzania swojego bezpieczeństwa, więc nie będzie tak często płaczem zwracać na siebie uwagi. Od czasu do czasu jeszcze będzie to robić, ale nie będzie to wywołane niepokojem. Gdy dziecko rośnie i rozwija się, uczy się cieszyć z tego, że rodzice zawsze są obok. Jednak teraz jego motywacja jest już bardziej dojrzała i nosi odcień społeczny. I takie społeczne współdziałanie mu odpowiada, bo wie, że rodzice zawsze się nim zaopiekują.

Z upływem czasu, gdy dziecko rośnie, coraz bardziej potrafi obejść się bez uwagi innych. Jednak gdy jest chore lub zmęczone, kiedy dzieje się coś nie tak czy w odwiedziny przychodzą obce osoby, dziecko może ponownie na krótko potrzebować wzmożonej uwagi rodziców, bo musi być szczególnie pewne ich miłości oraz troski. Ale jeśli ta potrzeba uwagi zostaje w porę zaspokojona, daje to swobodę zarówno dziecku, jak i rodzicom. I odwrotnie, jeśli ta potrzeba nie zostanie zaspokojona, wtedy tylko się nasila. Dlatego wysiłki rodziców, aby jak najszybciej nauczyć dziecko samodzielności, mają zupełnie odwrotny skutek.

Można mieć pewność, że jeśli zaspokojono wszystkie podstawowe potrzeby niemowlęcia (takie jak poczucie bezpieczeństwa, troska i miłość rodziców), będzie ono ufało otoczeniu i dość łatwo będzie tolerowało sytuacje, gdy czegoś mu nie będzie wolno. Dlatego zaspokajanie tych podstawowych potrzeb to pierwszy krok do tego, by stało się w przyszłości życzliwym, zadowolonym z życia, aktywnym społecznie i odnoszącym sukcesy człowiekiem.

Gość
Oceń publikację