Słowo o magicznej mocy w wychowywaniu dziecka
Prawidłowe używanie słów i zwrotów w komunikacji z dzieckiem przyczynia się do jego mentalizacji
Jest takie magiczne słowo, które pomaga rodzicom radzić sobie w sytuacjach, gdy dziecko przeżywa gwałtowne emocje. Pewnie w pierwszym rzędzie pomyśleliście o słowach takich jak „miłość”, „troska” itp.? Jednak mamy na myśli zupełnie inne słowo. Zwykle nie zwraca się na nie uwagi, ponieważ jest to słowo pomocnicze. Zauważmy jednak, że ma ono wielką moc w wychowywaniu dzieci.
Uchylmy wreszcie tajemnicy, chodzi o słowo „i”. Jego moc ujawnia się dopiero wtedy, gdy zastępuje się nim słowo „ale”. O co tu chodzi? Słowo „ale” zaprzecza jakiemukolwiek punktowi widzenia, słowo „i” zaś dodaje mu pewnych niuansów.
Rozważmy na przykładzie, jak struktura zwrotów wypowiadanych do dziecka może zmieniać ich sens.
1. „Rozumiem, że brat cię obraził i ciesze się, że mi o tym opowiedziałeś” albo „Rozumiem, że brat cię obraził, ale cieszę się, że mi o tym opowiedziałeś”. Dwa z pozoru identyczne zwroty, ale niuanse semantyczne są oczywiste.
Słowo „i” tutaj podkreśla uczucia dziecka. Pierwsza część zwrotu daje mu do zrozumienia, że zostało usłyszane, druga – podkreśla wagę faktu, że podzieliło się swoimi uczuciami. Dzięki temu dziecko odczuje, jak ważne jest dzielenie się swoimi uczuciami z bliskimi.
Jeżeli użyjesz w podobnych zwrotach słowa „ale”, będą one również zawierały dwa punkty widzenia. Jednak zwrot ten wygląda raczej na pocieszenie, a przy tym gubi się o wiele ważniejszy sens – radość z tego, że dziecko podzieliło się z tobą swoimi uczuciami. Dlatego, gdy dziecko słyszy takie zdanie, może pomyśleć, że się go nie rozumie albo nie liczy się z jego uczuciami. Gdy jednak użyjesz słowa „i”, obie części zwrotu stają się równoznaczne i dlatego dziecko odbiera oba przekazy, które zawiera.
2. „Podziwiam cię, że tak zręcznie wspiąłeś się na to drzewo i obawiam się, że możesz spaść ” albo „Podziwiam cię, że tak zręcznie wspiąłeś się na to drzewo, ale obawiam się, że możesz spaść”.
W pierwszym zwrocie za pomocą słowa „i” ukazują się dwie odrębne emocje, których doświadcza matka. Te emocje są jednoczesne i równoznaczne. Matka aprobuje uczucia i zachowanie dziecka w tej sytuacji, uznając przy tym ryzykowność jego działań. Więc zdanie to brzmi jak wezwanie dziecka do zachowania ostrożności, ale nie jak krytyka czy ignorowanie jego uczuć.
3. „Zdaje się, że chciałeś jej coś pokazać, i ona poczuła, że jej nie słuchasz” albo „Zdaje się, że chciałeś jej coś pokazać, ale ona poczuła, że jej nie słuchasz”.
W tym przypadku słowa „i” oraz „ale” całkowicie zmieniają sens zdania. Jeśli użyjesz słowa „ale”, dziecko może dojść do wniosku, że emocje innej osoby są ważniejsze, niż jego własne.
Jeśli użyjesz słowa „i”, pokażesz dziecku dwa przeciwstawne punkty widzenia na sytuację i dwa sprzeczne uczucia. Dzięki temu dziecko zrozumie, że w świecie istnieją też inne punkty widzenia i że świat tak naprawdę jest bardziej złożony, niż mu się wydaje na pierwszy rzut oka. Dziecko może dojść do wniosku, że każdy w pierwszym rzędzie zwraca uwagę na swoje uczucia. Jednak, jeżeli zważa się też na uczucia innej osoby, można uniknąć wielu konfliktów.
Wrażliwość na uczucia i emocje innych, która w psychologii nazywa się mentalizacją, zakłada umiejętność uwzględniania uczuć i myśli innych osób, nawet jeżeli różnią się one od naszych własnych. Osoba posiadająca tę cechę łatwo nawiązuje pozytywne relacje z innymi ludźmi, zapewniając sobie zdrowie psychiczne.
„Mentalizowanie to widzenie siebie z zewnątrz oraz patrzenie na innych od środka”. A. Bateman
Gdy ukazujemy dziecku inny punkt widzenia na określone sytuacje, jednocześnie wczuwając się w jego uczucia i dbając o jego potrzeby, staje się to dla niego ważną lekcją mądrości życia. Dzięki magicznemu słowu „i” dziecko znacznie szybciej uświadomi sobie potrzebę liczenia się z innymi. Nauczenie dziecka wrażliwości na cudze uczucia może wymagać pewnego czasu, ale stanie się dla niego bezcennym darem na całe życie.