Oceń publikację

Jak przyuczyć nastolatka do pomagania w domu

Zalecenia, które pomogą rodzicom nauczyć nastolatka wykonywania obowiązków domowych

Jak przyuczyć nastolatka do pomagania w domu

Czy wasze dziecko tak regularnie zapomina wynosić śmieci, że już zaczynacie myśleć, że robi to celowo? Czy w pokoju nastolatka panuje kompletny bałagan, na podłodze leżą zeszyty, podręczniki i ubrania, a młodzieniec leży na tapczanie z telefonem w ręku? Wszelkimi sposobami staracie się nauczyć go porządku, ale nic nie pomaga? Nie musicie zbytnio się denerwować, nie jest to wyłącznie wasz problem. Współczesne dzieci, zwłaszcza nastolatki, znacznie rzadziej pomagają rodzicom w domu niż dzieci z poprzedniego pokolenia. Ostatnie badania wykazały, że 82% rodziców w dzieciństwie miało obowiązki domowe, lecz tylko 28% spodziewa się tego samego ze strony swoich dzieci. Taka tendencja nie jest całkiem zrozumiała, ponieważ większość rodziców jednak uważa, że dzieci powinny mieć udział w obowiązkach domowych. Ponadto, takie dzieci cechuje lepsze zachowanie, postępy w nauce i poczucie łączności z rodziną.

Wynika pytanie, dlaczego próby włączenia do współpracy w domu powodują taki opór nastolatków? Może dlatego, że nastolatki przechodzą burzliwy okres życia, a w takiej sytuacji trudno jest zajmować się tak przyziemnymi czynnościami, jak czynności domowe.

Rodzice czasem są oburzeni, bo są przekonani, że 13-14 letnie dziecko powinno już sprzątać po sobie, a odmienne zachowanie swoich dzieci traktują jak niewdzięczność i lenistwo. Jednak pomimo tego, że nastolatki często wyglądają już na dość dorosłe, nadal chcą, by o nie dbano, jak o dzieci. A że dzieje się tak tylko w domu, dlatego rodzicom wydają się tak mało odpowiedzialne, leniwe i kapryśne. Nastolatki są skłonne szukać mocnych wrażeń, dlatego że w tym okresie w ich mózgu szczególnie aktywne są receptory dopaminowe. I dlatego właśnie lubią ryzykować, a nie lubią wynosić śmieci.

Nastolatki nie są już dziećmi, jednak nadal daleko im do dorosłych. Jednak to nie oznacza, że powinny być zwolnione od prac domowych. Aby uniknąć sporów z nastolatkiem, należy zastosować inną strategię. Po pierwsze, nie odbierać bałaganiarstwa i lenistwa dziecka za protest przeciw rodzicom. Po drugie, chociaż niewątpliwie nie podoba się wam stały bałagan w pokoju nastolatka, to wcale nie oznacza, że dziecko wyrośnie na nieodpowiedzialne i nie odniesie sukcesu w życiu.

Jeżeli przyjmiecie taką postawę, lżej będzie wam nakłonić nastolatka do udziału w pracach domowych. Zadaniem rodziców nie jest zmuszać dzieci do wykonywania pewnych obowiązków w domu, a dać im do zrozumienia, że ich pomoc jest doceniana. Będzie to trochę podobne do tego, jak uczyliście je sprzątać w pokoju, kiedy były jeszcze małe. Tylko, że wtedy chętnie wam ulegało, a teraz zapewne będzie ignorować polecenia. Dlatego, zamiast wyrzutów, rodzice powinni wykazać się mądrością i sprytem.

Zamiast zmuszać nastolatka do pomocy czy winić za brak odpowiedzialności wyjaśnijcie mu, że domowe obowiązki to okazja dla każdego by zadbać o całą rodzinę, zgodnie z zasadą: „jeden – dla wszystkich, a wszyscy – dla jednego”. Dajcie dziecku do zrozumienia, że jest ważnym członkiem domowego zespołu i że dzielenie obowiązków to także poczucie odpowiedzialności za dom i rodzinę. Nie chodzi o to, by dzieci przyjęły część obowiązków, by sprzątały, zmywały, odkładały rzeczy na miejsce. Chodzi o to, by nauczyły się troszczyć o innych.

Wyjaśnijcie dziecku swoje oczekiwania wobec niego. Sporządźcie listę spraw, które chcielibyście, by dziecko wykonywało, na przykład:

  • umyło naczynia;
  • powycierało je i powkładało do szafek kuchennych;
  • umyło i wysuszyło garnki;
  • wytarło stół po posiłku.

Żeby dziecko mogło należycie wywiązywać się z przydzielonych obowiązków, pozwólcie mu na „okres praktykancki” dopóki nie nauczy się dobrze wykonywać tę czy inną czynność. Przyjrzyj się, na ile dobrze udaje mu się nakryć do stołu czy umyć naczynie, a potem, za kilka godzin, znowu daj mu to samo zadanie.

Co tygodnia wydzielcie czas na sprzątanie, kiedy to wszyscy członkowie rodziny biorą się do porządków. Może to być sprzątanie w pokojach, na podwórku czy jakieś specjalne zadania. Upewnijcie się, że tę pracę można wykonać za kilka godzin. Nie pozwalajcie dziecku czy komuś innemu z rodziny w tym czasie zajmować się czymś innym oprócz sprzątania. Po zakończeniu zaplanowanych prac urządźcie sobie małe święto – wspólne zjedzenie lodów czy kolację rodzinną na mieście.

Czy oferować dziecku nagrodę za wykonaną pracę? W żadnym razie, nagradzanie za wykonane obowiązki da mu przeświadczenie, że bez wynagrodzenia nie warto ani nakrywać do stołu, ani wynosić śmieci czy też słać łóżka. Nagradzając zamieniasz pracę domową w komercyjną umowę i uczysz dziecko, że jedyną motywacją do wykonania obowiązków domowych jest jakiś zysk materialny. To nie o to chodzi, by dziecko wyniosło śmieci za przywilej pogrania na konsoli albo wyprowadzało psa za pieniądze. Ustalając stawki, odbierasz coś bardzo ważnego – satysfakcję z wykonanej pracy dla dobra rodziny.

Opowiedz się o potrzebie wykonania pewnych czynności. Z całą pewnością niczego nie osiągnie rodzic, który wpadnie do pokoju dziecka i zarządzi, że od dziś ma być porządek. Rodzic musi uświadomić sobie, że potrzeba trochę czasu, by dziecko nauczyło się dbać o otoczenie. Powiedz dziecku jasno, na czym ci zależy i dlaczego. Jeśli jest dla ciebie ważne, by w przedpokoju nie poniewierały się rozrzucone buty, powiedz mu o tym spokojnie.

Zaznacz skutki. Na przykład, jedna z mam uprzedziła dzieci, że brudną bieliznę mogą wkładać do kosza do wtorku włącznie, bo w każdą środę robi pranie. W przeciwnym razie będą musiały czekać przez tydzień do następnego prania albo prać sobie same.

Jeśli dziecko rozrzuca swoje rzeczy, nie sprzątaj ich. Jeśli dziecko zostawia jakąś rzecz w nieodpowiednim miejscu, poproś je, ale tylko jeden raz, o umieszczenie rzeczy na swoim miejscu. Nie należy wyręczać dziecka. Jeżeli zostawia swoje rzeczy rozrzucone po całym domu, nie należy ich sprzątać. Jeśli po posiłku nastoletni syn czy córka zostawi swój talerz na stole, także go tam zostawiamy. Z czasem, gdy dziecko nie będzie miało czystych ubrań, zobaczy, że po domu są porozrzucane tylko jego rzeczy. Lepiej zostawić te rzeczy, narazić się na kilka tygodni bałaganu w domu niż z krzykiem kilka razy dziennie biegać za dzieckiem i przypominać o sprzątnięciu każdej z nich.

Realizuj konsekwencje. Kiedy ustalasz dziecku konsekwencje za brak działania (na przykład: „Jeżeli do 10-tej nie wyniesiesz śmieci, to nie pozwolę ci używać telefonu przez cały dzień), stosuj zasadę „jednego przypomnienia”. Przypomnij mu raz jeden, a potem już nie gderaj i nie syp groźbami, tylko o 10.05 wynieś śmieci, a jemu zarekwiruj telefon. I, zgodnie z zapowiedzią, telefon ma pozostać u ciebie do końca dnia.

I wreszcie, jedna z głównych zasad: kiedy przyuczasz dziecko do porządku, używaj humoru. Na przykład, jeżeli rozrzuca swoje rzeczy i ubrania po mieszkaniu, możesz niepostrzeżenie wpakować mu je do szkolnego plecaka przed tym, jak wyjdzie do szkoły. Nastolatek zrozumie, co chcesz mu przez to powiedzieć, ale odbierze to jako zabawę, a nie karę.

Jednak nastolatek musi mieć też odrobinę wolności oraz prywatności. Można, na przykład, na jakiś czas wyłączyć z reguł jego pokój. Niech dziecko tam rządzi sobie samo, sprząta bądź nie, to ma być jego azyl. Dopóki w pokoju dziecka nie dzieje się nic niebezpiecznego, niech sobie nada temu miejscu własną estetykę.

Pamiętajcie, że możecie znaleźć lepszy sposób komunikowania się z nastolatkiem, niż ciągle sprzeczki i napomnienia. Oczywiście, że trzeba go nauczyć odpowiedzialności, ale potrzebuje on też i pogadać, pośmiać się razem, a nawet i trochę poswawolić. Niedługo może wasz nastolatek dostanie się na uniwersytet i przeprowadzi się do innego miasta. Pozostaniecie sami w czystym i schludnym mieszkaniu. Jak myślisz, czy nie będziecie tęsknić za tym czasem, kiedy dziecko było blisko? Niech nawet jest bałagan w pokoju i porozrzucane rzeczy...

Gość
Oceń publikację