Dzieci uczą się natarczywości od dorosłych
Natarczywość dzieci to nie jest wrodzona cecha charakteru, tylko cecha nabyta, której można nauczyć
Wyobraź sobie sytuację: masz otworzyć słoik z dżemem, a on, niestety, się nie poddaje. Co uczynisz po kilku minutach próżnego wysiłku? Będziesz kontynuować lub po prostu sięgniesz po inny słoik?
Stale jesteśmy zmuszeni decydować, ile czasu i wysiłku mamy poświęcić na rozwiązanie tego czy innego problemu. Nasz czas i energia przecież nie są nieograniczone. Aby otworzyć słoik z dżemem, na przykład, w ciągu 5 minut, musimy poświęcić na to czas, przeznaczony na inne sprawy. W każdej sytuacji mamy decydować, jak długo należy podejmować wysiłki w celu rozwiązania problemu.
Co począć, gdy nie udało się od razu?
Decydujemy, ile czasu poświęcić na rozwiązanie problemu, w zależności od tego, jak ważny jest on dla nas. Liczne badania wykazują, że samokontrola oraz natarczywość mają w przypadku dzieci większy wpływ na postępy w nauce, niż poziom intelektu. Na postępy w szkole może też wpłynąć własne przekonanie dziecka o tym, czy warto wykazać się natarczywością. Dzieci, które uważają, że wynik zależy od dołożonych starań, osiągają więcej sukcesów od tych, które wierzą, że wszystko zależy od zdolności.
Dlatego ważne jest rozwijanie natarczywości u dzieci od najmłodszych lat. Wiadomo, że małe dzieci interesują się wszystkim, co widzą dookoła. Jednocześnie nie tylko biernie obserwują świat, lecz stale się uczą. W oparciu o zaledwie kilka przykładów, widzianych dokoła, mogą one pojmować związki przyczynowo-skutkowe oraz role społeczne. Potrafi to zrobić nawet dziecko półtoraroczne.
Ale czy tym sposobem można nauczyć dziecko natarczywości? Jeżeli tak jest, to może natarczywość nie jest cechą wrodzoną? Może cechę tę formuje środowisko?
Wycofać się czy ponieść porażkę?
Psycholodzy przeprowadzili eksperyment z udziałem półtorarocznych dzieci. Najpierw dorosły na oczach dziecka wykonywał którąś z czynności: wyjmował zabawki z pudełka albo zdejmował breloczek z karabinka. W czasie pokazywania dziecku tych czynności szczególny nacisk położono na włożenie wysiłku przez dorosłą osobę: w jednych wypadkach wkładano pewien wysiłek, w innych wykonywano to z łatwością. Następnie dziecko dostało zabawkę muzyczną z dużym guzikiem na wierzchu. Zabawka miała jeszcze jeden utajony przycisk, który włączał muzykę. Dziecko zapoznano z faktem, iż zabawka może wytwarzać dźwięki. Następnie zabawkę dano dziecku do rąk, po czym dorośli opuścili pokój. Dalsze działania dziecka były nagrywane na video.
Pośród 182 dzieci częściej próbowały aktywować zabawkę te, które uprzednio obserwowały, jak dorosły dokłada wysiłku. Innymi słowy, dzieci zdały sobie sprawę z potrzeby podjęcia wysiłku po obejrzeniu czynności dorosłego. Dzieci nie tylko naśladowały działania dorosłej osoby, ale podsumowały jej doświadczenie i zastosowały przy wykonaniu kolejnego zadania. Przecież dorosły nie pokazał dzieciom, jak włączyć muzykę na zabawce. Zamiast tego na innych przykładach (na zabawkach w pudełku i na karabinku) pokazał, że należy wykorzystać natarczywość do osiągnięcia celu.
Jednak sfrustrowani rodzice skupiają się najczęściej na zadaniu, zamiast pokazywać wagę podejmowania wysiłków. W jaki jednak sposób mogą dzieci nauczyć się natarczywości od rodziców, skoro rodzice jej nie pokazują naumyślnie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, przeprowadzono jeszcze jedno doświadczenie. Wykonując pewne zadanie w obecności dziecka, dorosły wcale się z nim nie kontaktował – nie nawiązał kontaktu wzrokowego i nie rozmawiał z nim. Dziecko, obserwując dorosłego, starannie usiłowało wykonać swoje zadanie. Wysiłki dziecka były jednak znacznie słabsze, kiedy dorosły nie zwracał na niego uwagi.
Dzieci uczą się natarczywości, obserwując natarczywość innych.
Nauczyciele oraz rodzice chcieli by wiedzieć, jak nauczyć dzieci natarczywości w rozwiązywaniu problemów. Wymienione wyżej doświadczenia świadczą o tym, że dzieci uczą się tego na przykładzie dorosłych. Niemowlęta również uważnie obserwują tych, którzy je otaczają, i wykorzystują otrzymane wiadomości do budowania własnych wzorców zachowań.
Jednak dzieci nie tylko uczą się natarczywości jako takiej, lecz podobnie, jak osoby dorosłe, oceniają, czy warto ją wykazywać. Jeśli dziecko widzi, że dorosły dokłada wysiłku dla osiągnięcia celu, zacznie też starać się samo. Jeżeli dziecko widzi, że dorosły osiąga cel bez wysiłku, dochodzi do wniosku, że uporczywość wcale nie jest potrzebna.
Co zatem mają czynić rodzice? Życie jest zdecydowanie bardziej skomplikowane niż eksperymentowanie. Jeśli sądzisz, że twoje dziecko może osiągnąć wiele, okazując natarczywość, warto pokazać mu jej przykład. Prócz tego, nie warto, aby dziecko wyobraziło sobie, że w życiu wszystko przychodzi łatwo. Kiedy więc następnym razem dziecko zobaczy, ile wysiłku włożyłeś, by otworzyć słoik z dżemem, będzie to dla niego pożyteczna lekcja na przyszłość.