Dlaczego złościć się to nie tylko normalne, ale też pożyteczne
Jeżeli nauczymy się prawidłowo wyrażać złość, uczucie to może stać się konstruktywne

„Złoszczenie się na kogoś jest jak picie trucizny w oczekiwaniu, że ta druga osoba umrze …”. Ten cytat, który przypisuje się Buddzie, jest dziś bardzo często używany. Jeśli chodzi o złość, ogólnie się przyjmuje, że jest to raczej toksyczna emocja, której należałoby się pozbyć.
Nawet naukowcy radzą by unikać uczucia gniewu. Wielokrotne badania wykazały, że złość może powodować nadciśnienie i obniżać skuteczność leków przeciwbólowych. Osoby z zaburzeniami psychicznymi związanymi z patologicznym poziomem złości są bardziej skłonne do samookaleczania, a nawet samobójstwa.
We współczesnej kulturze czynnik gniewu i agresji występuje dość mocno. Na forach internetowych często radzą odpuścić sobie uczucie gniewu. Zapewne sami wielokrotnie spotykaliście zwroty w rodzaju: „Jeżeli komuś udało się cię zdenerwować, to znaczy, że straciłeś wewnętrzną równowagę”, „Gniew nie rozwiązuje żadnych problemów. Nic nie tworzy, a może zniszczyć bardzo wiele” czy nawet „Gniew jest twoim największym wrogiem. Miej go pod kontrolą”.
Taki stosunek do poczucia złości oznacza, że nie tylko się jej boimy, ale wręcz potępiamy jej okazywanie, uznając to za oznakę słabości. Nasze wyobrażenia o uczuciu złości stają się uprzedzeniami, jesteśmy skłonni uważać za złych tych ludzi, którzy nie tłumią danego uczucia. Tych zaś, którzy potrafią powstrzymać uczucie irytacji, uważamy za wychowanych, mądrych i w pewnym sensie wzorowych. Jednak ostatnie badania dowodzą, że takie rozumienie gniewu jest całkowicie błędne. Gniew to przecież nie jest sposób zachowania, to emocja.
Złość to emocja, a nie sposób zachowania
Złość jest neurofizjologiczną reakcją organizmu na zagrożenie. Mózg (w szczególności ciało migdałowate) wysyła sygnał do organizmu, wprowadzając go w stan całkowitej mobilizacji. Do krwiobiegu uwalniane są hormony – adrenalina i kortyzol, tętno wzrasta, a mięśnie się napinają. Uwaga osoby doświadczającej złości jest skoncentrowana i zawężona. Twarz takiej osoby nabiera charakterystycznego wyrazu, który dla otoczenia jest znakiem ostrzegawczym.
W specjalistycznej literaturze psychologicznej gniew nie jest kojarzony z agresywnym zachowaniem. Złość a agresywne zachowanie, wściekłość a przemoc to nie jest to samo. Agresja i przemoc to sposób zachowania, a złość to uczucie.
Uczucie złości w pewnych przypadkach może wywołać agresywne zachowanie, ale to zdarza się nie zawsze. Możemy odczuwać gniew z powodu tego, że ktoś wepchnął się przed nami do kolejki, ale przy tym nie podejmować żadnych działań.
I odwrotnie: można wyrządzać komuś krzywdę nie odczuwając przy tym gniewu. Na przykład, ludzie dokonujący przestępstw na tle seksualnym mogą z zimną krwią i wyrachowaniem tropić i prześladować swoje ofiary.
Różnica między złością a agresją jest zasadnicza. Złość to fizjologiczna reakcja organizmu, która ukształtowała się w wyniku ewolucji i pojawia się nieświadomie.
Agresja zaś to sposób zachowania, który powstaje z woli człowieka. Gdy to zrozumiemy, będziemy mogli uszanować uczucie gniewu, jeżeli nawet potępiamy przemoc i agresywne zachowanie.
Złość to ważne, a nawet pożyteczne uczucie
Nasz mózg używa zmysłów po to, by zwracać naszą uwagę, gdy dzieje się coś ważnego czy gdy problem wymaga natychmiastowego rozwiązania. Strach ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, smutek motywuje do poszukiwania wsparcia, radość zmusza nas do robienia dalej tego, co sprawia, że czujemy się dobrze.
Złość zaś sygnalizuje nam, że dzieje się jakaś niesprawiedliwość czy że musimy podjąć natychmiastowe działania po to, by przeżyć.
Człowiek może atakować innego, oszukiwać go, zastraszać czy poniżać nie czując przy tym złości. Ale gdyby ofiara takiego zachowania też nie odczuwałaby gniewu, to nadal znosiłaby tę niesprawiedliwość.
Dlatego złościć się – to normalne. W ten sposób mózg zapewnia nam bezpieczeństwo. Gdy czujemy gniew, musimy przeanalizować, co go spowodowało, zważyć rzeczywiste fakty i zdecydować, jak najlepiej zadziałać w tej sytuacji. Jednak, niezależnie od tego, co ostatecznie uczynimy, zawsze mamy prawo na to uczucie.
Agresja, podobnie jak stłumiona złość, to nie są zdrowe reakcje
Wróćmy teraz do badań, które wykazały, że okazywanie złości może przyczyniać się do problemów zdrowotnych. Po przeanalizowaniu szczegółów badania okazuje się jednak, że relacja między poczuciem złości a szkodą dla organizmu wcale nie jest tak jednoznaczna.
Na przykład, w badaniach mających na celu wyjaśnienie związku między złością a nadciśnieniem, najczęściej mówi się, że to agresywne zachowanie i tłumienie złości wywołują nadciśnienie i choroby serca. W tej sprawie powtarzamy raz jeszcze, że złość to emocja, natomiast agresja i tłumienie emocji to reakcje behawioralne. Stąd wynika, i wykazują to też badania, że właśnie zachowanie może powodować choroby krążenia.
Ponadto, odczuwanie i okazywanie złości nie prowadzi bezpośrednio do żadnej choroby. Uczucie złości zwiększa poziom kortyzolu w organizmie, to prawda. Problemy zdrowotne mogą jednak wystąpić tylko wtedy, gdy podwyższenie poziomu kortyzolu jest długotrwałe.
Złość to tylko szczyt lodowca
Gdy oskarżamy poczucie złości o wszystkie nasze problemy, możemy przeoczyć najważniejszą rzecz. W rzeczywistości złość bardzo często łączy się ze strachem. Gniew często powstaje jako emocja wtórna, która pojawia się, gdy człowiek nie czuje się bezpieczny. Dlatego, gdy badacze zaobserwują poczucie złości, które staje się u człowieka przyzwyczajeniem, zwracają też uwagę na to, czy nie czuje on przy tym lęku, smutku czy niepokoju. Badając wpływ złości i innych emocji na organizm uczeni dochodzą do wniosku, że najczęściej szkodę zdrowiu wyrządza nie złość, a towarzyszące jej emocje, takie jak smutek czy niepokój.
Złość to źródło motywacji
Chociaż gniew jest powszechnie uważany za negatywną reakcję, z pewnością ma też jednak pozytywną stronę. Chociaż poczucie złości często powoduje nieprzyjemne doznania cielesne, ale jednocześnie aktywuje mózg i ciało. Okazuje się, że gdy się złościmy, nasze ciało otrzymuje z mózgu takie same sygnały, jak przy emocjach pozytywnych. Jedną z reakcji ciała na emocje jest reakcja mięśni mimicznych. Na przykład, grupa mięśni Orbicularis oculi znajdująca się wokół oczu aktywizuje się, gdy się uśmiechamy. Gdy te mięśnie się nie poruszają, rozpoznajemy uśmiech fałszywy. Jednakże ta sama grupa mięśni aktywizuje się również wtedy, gdy odczuwamy złość.
Jednak to nie znaczy, że złość sprawia nam przyjemność. To znaczy, że złość, podobnie jak radość, są to po prostu emocje związane z kontaktem z innym człowiekiem, a nie z odgradzaniem się od niego. Złość motywuje nas do współdziałania, a nie do wycofania się. To brzmi zaskakująco, prawda? Poczucie złości zmusza nas do działania jeszcze zanim nastąpi reakcja fizyczna (częstsze bicie serca, napięcie mięśni, skupienie uwagi).
Używajcie złości na pożytek
Więc, czy możemy uznać, że gniew jest równoznaczny przemocy? Oczywiście, że nie. Przemoc jest destrukcyjnym przejawem złości. Złość to uczucie, a przemoc to tylko jeden z wielu sposobów jej wyrażania.
Czy możemy też utrzymywać, że złość jest trucizną, która niszczy nasz organizm? Zdecydowanie nie. Złość to absolutnie naturalna emocja, która pojawia się w przypadkach zagrożenia lub niesprawiedliwości. Stąd wniosek: jeżeli we właściwy sposób wyraża się to uczucie, to organizmowi to nie zaszkodzi.
Jakże można wykorzystywać uczucie złości owocnie? Psychologowie utrzymują, że powinniśmy zwracać szczególną uwagę na przyczyny, które ją powodują, bo to uczucie jakby mówi nam, że coś trzeba by zmienić. Złość jest naturalną reakcją organizmu. Istota tkwi w przyczynach, gniew jest tylko konsekwencją. Gdy znajdujemy dobry sposób na jego wyrażenie, motywuje nas i skupia naszą świadomość. A wtedy możemy go użyć by wywalczyć pozytywne zmiany.