Konflikty
Oceń publikację

Konflikty w rodzeństwie: jak zaradzić?

Wskazówki dla rodziców, które pomogą przerwać kłótnie i konkurencję między dziećmi w rodzinie

Konflikty w rodzeństwie: jak zaradzić?

Któż z rodziców nie doświadczył kłótni, awantur czy różnicy zdań między rodzeństwem? Konflikty te są zjawiskiem powszechnym. Konflikty wśród rodzeństwa mogą powstawać z różnych powodów, więc sprzeczki są nieuniknione. Co zatem robić i mówić w takich sytuacjach, żeby wspierać budowanie relacji między rodzeństwem?

„Dlaczego ona zawsze chodzi do kina, a ja – nie?” – 10-letnia córka jest oburzona. „Bo jestem ulubienicą rodziców, ot co!” – odpowiada jej 15-letnia siostra. Rodzice są już zirytowani tymi wszystkimi drobnymi sprzeczkami i konfliktami między dziećmi. „Czy naprawdę my wszyscy nie możemy współistnieć pokojowo? Czy one nigdy nie nauczą się dogadywać? ”

„Mogą się nauczyć” – twierdzą psychologowie. Przecież życzliwe relacje między rodzeństwem są niepodzielnym prawem więzi rodzinnych. Ale jeżeli jest to zgodne z prawami natury, to dlaczego pojawia się ten stały sparing?

Odpowiedzieć na to pytanie pomoże nam zrozumienie różnicy między zwykłymi „walkami” braci i sióstr a rywalizacją między nimi.

„Walki” zazwyczaj wynikają, gdy chodzi o osobistą własność (rzeczy, zabawki) i terytorium (przestrzeń życiowa). Rywalizacja (konkurencja) natomiast przewiduje konflikt, który jest wynikiem interwencji rodziców. Jeżeli ktoś z rodziców miesza się w wyjaśnianie ich stosunków i otwarcie wypowiada się, kto, jego zdaniem, jest w danej sytuacji „winowajcą”, a kto – „poszkodowanym”, któreś z dzieci na pewno przegra.

Czy to znaczy, że powinniśmy trzymać się z dala i pozwolić dzieciom nadal „walczyć” ze sobą? Brzmi to zachęcająco, ale jednoznacznej odpowiedzi, oczywiście, nie ma. Natomiast osłabienie konkurencji może podnieść nasz autorytet i pomoże zażegnać konflikty.

Rodzice raczej nie powinni w ogóle reagować na sprzeczki dzieci. O ile to możliwe, dzieci miały by same porozumieć się i rozwiązać problem. Rodzice powinni interweniować dopiero, gdy zauważą, że dochodzi do niebezpiecznych rękoczynów czy też że któreś z dzieci może doznać uszczerbku na zdrowiu.

Oto kilka wskazówek, które mogą być pomocne dla rodziców:

Rozważna sprawiedliwość. Kupujcie i dawajcie dzieciom rzeczy odpowiednio do ich potrzeb i zainteresowań. Jeśli mała tanecznica potrzebuje nowych baletek, to wcale nie znaczy, że najstarszemu sportowcowi automatycznie należą się też nowe adidasy. Wszystko w swoim czasie, przyjdzie kolej i na niego.

Porównywanie generuje rywalizację. Macie taką niezwykle posłuszną i zadbaną córeczkę, prawie nie dostrzegacie w niej żadnych wad. 14-letni syn zaś obojętnie ignoruje bałagan w swoim pokoju. Jednak, jeśli będziecie wychwalać wybitną schludność swojej córki, to w żaden sposób nie zmotywuje syna do regularnego sprzątania w swoim pokoju. Wręcz przeciwnie! Może to sprowokować konflikt między bratem a siostrą. Dlatego przestańcie w ogóle porównywać!

Okazujcie zrozumienie dla ich uczuć. Relacje między siostrami i braćmi to niezły „kocioł” przeróżnych emocji. Więc rodzice muszą być bardzo ostrożni ingerując w te relacje. Lepiej w ogóle się nie wtrącać, obserwować z boku, ale być blisko. Jeżeli jedno z nich gniewa się na drugie, powiedzcie, że rozumiecie jego uczucia. Okażcie mu wsparcie, wyrażając coś w rodzaju: „Wiem, że ta twoja siostrzyczka czasem może być poważnym szkodnikiem, ale jak przyjdzie twój kolega, postaram się ją czymś zająć”. Rodzice powinni okazać zrozumienie dla dzieci będących w konflikcie, ale interweniować tylko wtedy, gdy robi się zbyt poważnie.

Zachęcajcie dzieci do dzielenia się, gdy to jest dorzeczne. Wesoło jest razem z młodszym braciszkiem grzebać łyżkami w jednej misce lodów, ale podzielić się z nim swoim nowym mikroskopem w czasie przygotowania do lekcji – już nie. Pozwólcie dzieciom poczuć radość z nabycia własnej rzeczy, ale też zachęcajcie je do dzielenia się z innymi, ponieważ jest to godne szacunku.

Etykietki mogą zaszkodzić. Badania wykazują, że jeżeli określicie jakoś swoje dziecko, przez to zmienia się jego status w rodzinie. Jeżeli powiesz „To nasz mały dzikus” czy „To nasza wielka uczona”, a usłyszy to może któreś z jego rodzeństwa, przyniesie to więcej szkody niż pożytku. Trudno jest pozbyć się chęci przyswajania etykietek, a na dodatek mogą one postawić jednego brata w pozycji zależnej czy podrzędnej względem drugiego. I wtedy dopiero zaczną się problemy.

Właściwe zachowanie rodzicielskie. Dzieci z pewnością czasem będą się ze sobą kłóciły, ale to nie znaczy, że konkurencja i zazdrości są nieuniknione. Emocje niekoniecznie muszą wyrażać się w formie gwałtownej ekspresji. Jeśli wy, jako rodzice, nauczycie się podchodzić rozważnie do problemów wynikających wśród dzieci, wówczas i dzieci będą wyczuwały i rozpoznawały różnicę w postawach i będą zachowywały się odpowiednio, dostosowując się do pozycji rodziców.

Gość
Oceń publikację